O filmach

Opisy służą wyłącznie moim wspomnieniom.

piątek, 2 stycznia 2009

Tony Takitani - Jun Ichikawa ( na podstawie opowiadania Haruki Murakamiego)

Poetycko nakręcony film z urzekającą muzyką Sakamoto. Minimalne kolory, elementy. W taka scenerię pięknie wplata się temat samotności. Tony od dzieciństwa żyje z dala od ludzi. Jest wyprany z emocji. Jego osamotnienie jest naturalne do momentu, gdy zakochuje się. Poznaje nowy świat, lepszy i piękniejszy. Po śmierci żony próbuje wrócić do starego porządku, do sterylnej pojedyńczości. Ale nie potrafi już tak żyć.

Kto raz zasmakował bliskości, nie będzie umiał o niej zapomnieć.

http://www.youtube.com/watch?v=I5c6y3KmiwY

niedziela, 21 grudnia 2008

Sen Kasandry - Woody Allen

Świetny reżyser, świetnie zrobiony film, świetna muzyka i świetna gra aktorów. Ale to już było....
Wolę "Zbrodnię i karę" Dostojewskiego.

środa, 17 grudnia 2008

Happy-Go-Lucky, czyli co nas uszczęśliwia - Mike Leigh

Pogodny film. Spokojna historia o pewnej dziewczynie. O jej zwykłym życiu nauczycielki. Ma uśmiechnięta twarz i lubi ludzi, chociaż los nie rozpieszał jej. Jest pełna ciekawości świata, wrażliwośći i optymizmu. Chciałabym tak jak ona, na stałe pogodzić się z rzeczywistością. I mogłabym zaprzyjaźnić się z bohaterką.
Główną rolę świetnie zagrała Sally Hawkins. Jeszcze lepszy był Eddie Marsan jako psychopatyczny instruktor jazdy. O środkowym lusterku pamietam do dziś:-)

sobota, 6 grudnia 2008

Baraka - Ron Fricke

"Baraka" to z arab. "odczucie boskiej obecności".
Ten film jest zapisem podróży reżysera po 6 kontynentach. Opowieść o życiu świata. Piękno przyrody przeplata się z religią i kulturą, narodzinami i śmiercią. Film bez dialogów. Tylko patrzę i slucham. I mimo wszytsko nie ma tu krytyki cywilizacji czy człowieka. To po prostu życie. Patrząc na ten film mogę spojrzeć na siebie. Poza tym lubię Dead Can Dance.

http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=15502&sekcja=mmedia&mpozycja=1&pokaz=tak

czwartek, 4 grudnia 2008

Mała Moskwa - Waldemar Krzystek

Melodramat na miarę Doktora Żywago czy Anny Kareniny. Piękne aktorstwo Rosjan i nieprzekonujący Żurek. Na tle największego rosyjskiego garnizonu w Polsce razem z bohaterami przeżywałam miłość. Sowiecka władza wchodziła do łóżek i serc. Film o miłości, namiętności, odpowiedzialności.
"A oto mój sekret – powiedział lis - Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Twoja róża ma dla ciebie tak wielkie znaczenie, ponieważ poświęciłeś jej wiele czasu. Ludzie zapomnieli o tej prawdzie - rzekł lis. - Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. Jesteś odpowiedzialny za twoją różę."
Po tym filmie moje łzy zlały się z deszczowym wieczorem i długo nie mogły zatrzymać się.

wtorek, 25 listopada 2008

Mamma Mia - Phyllida Lloyd

Piękne krajobrazy wyspiarskiej część Grecji. Błękitne morze, białe budynki, bajeczne kwiaty. Miłość w atmosferze gorących wakacji. Radość życia roznosi mnie, a nogi same chodzą przy nieśmiertelnej muzyce ABBY. Do tego świetna aktorska obsada ( nie zauważam, że momentami fałszują). Z kina wychodzę z przeświadczeniem, że w każdym wieku czeka na mnie wspaniała przygoda:-)

http://www.youtube.com/watch?v=v3yIVk61160&feature=related

wtorek, 18 listopada 2008

Senność - M.Piekorz

3 historie o miłościach ludzi uśpionych. O tym jak tkwią w sytuacjach z wygody, lenistwa i miernych korzyści. Nie do końca mnie przekonały. Z wyjątkiem jednej. Delikatnie zagranej miłości młodego lekarza do kieszonkowca z dworca. Podobno w piekle pokazują człowiekowi wszystkie niewykorzystane szanse. Widzimy jak mogło być pięknie, a potem zostajemy sami bez człowieka. Może dlatego tak zachłannie żyję...Dajmy sobie jeszcze jedną szansę na życie.

Archiwum bloga